piątek, 8 lipca 2011

Pierwsze starcie z granatem.

Witam Was!
Pogoda nie zachęca szaro, buro, mokro i zimno. Najchętniej położyłabym się w ciepłym łóżeczku i spała, no ale obowiązki czekają. /m.in. nauka na egzamin z matematyki/ .
Tymczasem stoczyłam walkę z granatem. Szczerze powiedziawszy mijam szerokim łukiem takie owoce, bo po prostu nie wiem jak to się je, poza tym nie lubię takiej wymyślności.  No tak, fajnie wygląda z zewnątrz, po otwarciu sporo soku i mnóstwo pestek. Co teraz ? Otóż nic bardziej prostszego. Je się po prostu pestki. Oczywiście można go dodać do różnych potraw kulinarnych. Generalnie smakiem przypomina owoc czeremchy, dość soczysty, lekko kwaskowy smak. (z soku otrzymuje się krystaliczny kwas cytrynowy). Także moi drodze spróbować mogę, ale raczej nie będę go regularnie kupowała. 


A tak spędzam póki co ten deszczowy dzień :)

Pozdrawiam serdecznie!
ewa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz