piątek, 27 kwietnia 2012

Filtry!

Hej!

Tak sobie myślę, że to dobra pora, aby napisać coś na temat filtrów przeciwsłonecznych.
Co to jest w ogóle filtr? Najprościej mówiąc są to takie składniki użyte w danym kosmetyku, by chronić naszą skórę przed niekorzystnym działaniem światła słonecznego, czyli promieniowaniem UV (UVA, UVB, UVC).

Nie będę rozpisywała się na temat poszczególnych promieniowań ultrafioletowych. Natomiast nadmienię, że promieniowanie UVA jest przyczyną zmian zabarwienia skóry tj. hiperpigmentacji, inaczej- przebarwień, plam posłonecznych, rumieni itp. itd.

SPF co to takiego?( ang. Sun protective factor ) . Na danym kosmetyku napisane jest SPF 15, SPF 30 czy SPF 50 itp.. Czyli przykładowo, jeżeli przebywając na słońcu bez użycia filtru po 5 minutach tworzy się rumień, to przy użyciu filtru SPF15 rumień pojawi się (5x15 ) po 1 godzinie i 15 minutach.
Na tej podstawie wybieramy odpowiedni dla siebie factor, uwzględniając potrzeby skóry oraz czas przebywania na słońcu.

Musimy pamiętać, żeby na opakowaniu był nadmienione, że dany filtr posiada ochronę przed promieniowaniem UVA, UVB- to ważne. 

Filtr fotostabilny- czyli taki, który nie ulega rozkładowi pod wpływem słońca. Pamiętajcie, że podczas kupowanie filtru posiadał on chociaż jeden z niżej podanego składu (!): 

  • Tinosorb M (methylene bis-benzotriazolyl tetramethylbutylphenol)
  • Tinosorb S (bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine)
  • Mexoryl XL (drometriloze trisiloxane)
  • Mexoryl SX (terephthalidene dicamphor sulfonic acid)
  • Uvinul A Plus (diethylamino hydroxybenzol hexyl benzoate)
  • Neo Heliopan AP (disodium phenyl dibenzimidazole tetrasulfonate)

Jak zawsze polecam zajrzeć na stronę wizaz.pl w celu pogłębienia wiedzy na temat filtrów. Sama jestem w tym laikiem, gdyż sama używam ich dopiero od roku. Na rynku jest wiele filtrów, tych tańszych (niekoniecznie gorszych) i tych droższych, na pewno coś dla siebie znajdziecie! 

W najbliższej notce recenzja filtru- Ziaja sopot sun i Babydream Sonnen creme (oba SPF 50)

pozdrawiam
ewa

niedziela, 22 kwietnia 2012

SOS dla paznokci!

Witajcie!

Od dłuższego czasu męczyła mnie sprawa paznokci. Popękane, rozdwojone, nie tak długie jakbym chciałam. 
Diety- zwiększona ilość witamin, suplementy, różnorakie odżywki- nic nie pomagało.
Z takim też nastawieniem zakupiłam odżywkę Eveline- paznokcie twarde i lśniące jak diament.  

Polecam ją w 100 % każdemu kto boryka się problemem paznokci, są krótkie, nie chcą rosnąć, często pękają itp. itd. 
Moje paznokcie już od dawna tak pięknie nie wyglądały. 
Niestety nie mam zdjęcia po 10 dniach stosowania (w poprzedniej notce możecie zauważyć jakie są długie). 
Za to daję zdjęcia po 2,3 dniach :

Odżywka daje śliczne mleczne zabarwienie. Paznokcie wyglądają świeżo, kobieco i do tego są bardzo twarde. 
W tym momencie niestety mam skrócone paznokcie, gdyż mechanicznie uszkodziłam dwa paznokcie i musiałam dokonać przykrego zabiegu- obciąć wszystkie. Często zdarza mi się w coś mocno uderzyć, paznokcie cierpią na tym najbardziej. 

No cóż, teraz nie muszę się martwić, że nie urosną. 

Przez pierwsze 10/14 dni stosowałam według zalecenia, malowanie przez 3 czy 4 dni, zmycie i ponowne malowanie. Natomiast zauważyłam, że równie świetne efekty daje pomalowanie dwóch warstw odżywki, a następnie wybranego przez Nas lakieru. Daje takie same efekty i dodatkowo oszczędzamy. Musimy jedynie być w tym sumienni! 

Cena odżywki- ok. 11 zł

POLECAM!

pozdrawiam 
ewa

sobota, 7 kwietnia 2012

Nowe lakiery.

Cześć!

Dzisiaj będąc w biedronce zauważyłam lakiery eveline. Od dawna chciałam kupić szczególne jeden kolor, no i mam :)


Pierwszy to kupiony w osiedlowym sklepie - Vollare cosmetics (bodajże nr. 11- pod spodem). Jest to piękny malinowy kolor.

Drugi- Eveline colour instant nr. 605 - kupiłam ze względu na kolor, gdyż takiego brakowało w mojej kolekcji. Niestety nie jest to typowy matt , ale prezentuje się całkiem nieźle. 

Trzeci to ten który już od dawna chciałam kupić- Eveline colour instant- nr. 421- piękny różowo-fioletowy kolor- idealny na wiosnę/ lato. 

Szybko maznęłam lakiery na paznokcie i muszę przyznać, że nakłada się bardzo dobrze. Już jedna warstwa daje świetne krycie.


Oczywiście nie pomalowałam paznokci zbyt dokładnie i dodatkowo wyjechałam na skórki, ale chciałam jedynie pokazać jak wyglądają na paznokciach. 


pozdrawiam
ewa