piątek, 21 czerwca 2013

Korektor healthy mix.

Hej!

Przeceny jakiś czas temu w rossmanie nieźle kusiły. Od zawsze chciałam wypróbować coś z Bourjois, aczkolwiek ceny lekko mnie odstraszały, bo skoro mogę mieć coś równie dobrego taniej, to po co przepłacać?
Niestety nie załapałam się na kupno wszystkim znanego podkładu (ten owocowy). Niestety opakowania były pootwierane. Zrozumiałabym gdyby nie było TESTERÓW. 
No, ale nie odbiegając od dzisiejszej recenzji to może już zacznę. 


Zakupiłam tej samej serii korektor pod oczy. Do rzeczy.

Kolor- light radiance
Cena- bez przeceny ok. 50zł (mi udało się go kupić -40% )
Pojemność- 10 ml
Według mnie kolor bomba, jasny, ale nie za jasny, ładnie odżywia oko, nie roluje się na nim, matuje je. Trzyma się cały dzień.



Jakie są moje wrażenia. Ogólnie uważam, że korektor jest bardzo drogi, nie mam po nim wrażenia WOW, czy też że na pewno kupię ponownie itd.
Jest drogi, ale jest jednocześnie dość dobry.
Mam sprzeczne uczucia ponieważ, korektor jest pojemny, ale jednocześnie wychodzi z niego zbyt dużo produktu, ponieważ opakowanie jest dość niepraktyczne.

Konsystencja jest lekka, ale wystarczająco mocna aby pokryć to czego nie chcemy. 
Sprawdza się przy zakrywaniu zaczerwienień , cieni pod oczami, choć nie wiem jak sprawdzi się przy naprawdę mocnych cieniach. 

przed- po

Wybaczcie brwi, zdążyłam już zmyć wszystko z twarzy :)

Jak widać zakrył moje cienie i piegi, które posiadam. Nie jest to jakiś spektakularny efekt, ale bądźmy szczerzy, nie da się tego w 100% zakryć, no chyba, że nałożylibyśmy mocno kryjący korektor, który jednocześnie byłby super ciężkie.

Według mnie daje ładne krycie, fajnie odświeża ,rozjaśnia spojrzenie, nie wysusza i usuwa oznaki zmęczenia. Do tego pięknie pachnie!
Ale nie wiem czy kupię go jeszcze raz. 

Spróbowałam zastosować go na twarz- tutaj się nie sprawdza.

Opinię pozostawiam Wam! :)

pozdrawiam

ewa







środa, 12 czerwca 2013

Ciepło!!

Witajcie! 


Macie już pierwsze opalanie za sobą. 

Mi udało się wytrzymać 30 minut.
Uwielbiam dni wolne, beztroskie, kiedy nie muszę nie zrobić kompletnie NIC. 

Teraz to "nicnierobienie" to coś nieosiągalnego dla studenta.

Ale jeszcze trochę...




pozdrawiam cieplutko,
ewa


sobota, 8 czerwca 2013

Kwas migdałowy!

Cześć!

Jak już wspomniałam wcześniej zamówiłam z zsk kwas migdałowy. 
Nie miałam ostatnio czasu na zrobienie sobie peelingu, ale dzisiaj stwierdziłam, że już czas.

Powiem szczerze, że troszkę strach mnie obleciał jak pomyślałam, że to kwas i mam to nałożyć na swoją twarz.
Mimo tego, że stosuję od dawna tonik z kwasami AHA/BHA 10% .

Mój zestaw: 


-kwas migdałowy
- miarki w postaci łyżeczek 0,15 ml, 10 i 15 ml
-bagietka do mieszania
- papierki lakmusowe
-ziemna szklana buteleczka w razie jakby zostało nam kwasu

Ogólnie zestaw potrzebny do wykonania peelingu 15-16% to:
-kwas migdałowy 1 ml
-woda do iniekcji- 2 ml
- spirytus rektyfikowany- 2 ml
-miarka większa 1 i 2 ml
-bagietka
-kieliszek z grubym dnem

Papierki lakmusowe niezbędne są do wykonania toniku, natomiast na szerszą lekturę nt.kwasu migdałowego zapraszam na stronę wizaż. pl wątek *KLIK* znajdziemy tu niezbędne informacje dotyczące stężeń, ilości potrzebne do wykonania peelingu i wszelkie inne nurtujące nas sprawy. 

Zapraszam również na blog Italiany- wg mnie kompendium wiedzy nt. kwasów! *KLIK*

Jeżeli chodzi o wodę do iniekcji to w niektórych aptekach możecie się dowiedzieć, że jest ona sprzedawana tylko i wyłącznie na receptę. Nic bardziej mylnego, ponieważ już w drugiej aptece dostałam ją bez problemu. 

Na początek przygotowałam sobie stanowisko, czystość i bezpieczeństwo to podstawa. Następnie odmierzyłam niezbędną ilość wody do iniekcji oraz spirytusu, które wlałam do kieliszka. Po czym tą samą miarką w postaci łyżeczki odmierzyłam 1 ml proszku kwasu migdałowego. Włożyłam kieliszek do ciepłej (nie gorącej) wody i mieszałam tak długo aż kryształki kwasu przestaną być widoczne. Nasączonym wacikiem przetarłam twarz kwasem. Przed nałożeniem zabezpieczyłam okolice oczu, nozdrzy i uszu kremem.
Całość trzymałam ok. 13 minut. 
Po tym czasie przemyłam twarz wodą z mydłem oraz nałożyłam nawilżający krem. 

Moje odczucia to lekkie szczypanie, bardzo subtelne. Twarz była napięta. 
Na większą relację muszę poczekać, ale już teraz wiem, że następnym razem spróbuję wyższe stężenie!

Na razie to by było na tyle :)

pozdrawiam

ewa






środa, 5 czerwca 2013

La roche posay.

Cześć!

W aptece w Superpharm skusiłam się na zestaw La roche - posay.
Był w nim


Od dawna chciałam kupić effaclar duo, ale cena mnie trochę odstraszała, poza tym boję się wysypu.
Generalnie na mojej skórze coraz częściej pojawiają się niedoskonałości. 
Pomijam fakt posiadana przebarwień i blizn potrądzikowych, ale dodatkowi nieprzyjaciele są niewskazani!
Cały zestaw kupiłam za 65 zł. 
Sporo, ale żel jest b. wydajny i też mi się przyda. 
Osobno kosmetyki wyszłyby za >70zł. 

Dokładny opis: 



Ciekawa jestem jak na mnie się sprawdzą te produkty :)

pozdrawiam
ewa
  

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ćwiczenia- maj- jak mi poszło?

Cześć!


To mój bilans na miesiąc maj.

Okres 23- 30 maj to totalna dla mnie porażka. 
W tym czasie straciłam 4 dni ćwiczeń.
Był to dla mnie okres intensywnej nauki.

Ponad to przez dwa dni męczył mnie okropny mól barku, podejrzewam, że był to nerwoból spowodowany przewianiem. 

Generalnie nie jest źle. Nadal trzymam się tego co sobie założyłam.

Staram się jeść zdrowo, pić dużo wody i regularnie ćwiczyć.

Życzę Wam samozaparcia i jak najszybszych efektów!

pozdrawiam
ewa