czwartek, 29 września 2011

Essence!

Witam!
Dzisiaj chciałabym zrecenzować trzy rzeczy z ESSENCE. 
Essence to ciągle rozwijająca się marka kosmetyczna, która posiada sporo fanek. 
Essence posiada wiele świetnych kosmetyków, które warto zakupić. 
Oczywiście trafią się też buble, ale to jak w większości markach. 


1. Korektor- forget it! coverstick pencil- 02 soft beige

Korektor w formie kredki. Taka forma mi jak najbardziej odpowiada, ale kredka kompletnie nie przypadła mi do gusty, szczególnie kolor. 
Niestety był tylko ten, a na pierwszy rzut oka wydawał się bardzo jasny, nie próbowałam na ręce, gdyż nie był to tester, a nie lubię gdy ktoś to robi. 
Kolor 02 to kolor wpadający w brzoskwinię. Nie nadający do mojego koloru skóry. 

po roztarciu

Konsystencja jest bardzo kremowa, dobrze się rozmazuje. Wielkim minusem jest to, że nie kryje większych niespodzianek. ( u mnie przebarwienia). Nie liczyłam na nic wielkiego, ale nie zakrywa praktycznie w ogóle. Może na drobne problemy sprawdzi się lepiej. (?)

2. Maskara- multi action

O tej maskarze słyszałam, czytałam bardzo wiele. W końcu sama ją kupiłam i nie żałuję. 
Za taką cenę warto ją kupić! (10 zł)
Wydłuża, podkręca rzęsy, a czy pogrubia to nie jestem przekonana. Aczkolwiek efekt jaki nadaje moim rzęsą bardzo przypadł mi do gustu. 
Może wydawać się dość sucha, ale w tym przypadku jest to plus, bo wilgotność maskary jest wystarczająca, by uzyskać super efekt. 

po kilku godzinach od nałożenia

3. Gel eyeliner- 02 LONDON BABY- brąz


Pierwszy eyeliner, który zakupiłam. Zawsze korzystałam z kredek, bądź cieni do oczu, by podkreślić oko i zrobić efektowną kreskę. 
Eyeliner jest bardzo fajny, wodoodporny, łatwo się rozprowadza. 
Kolor jest bardzo ładny, ale mógłby być jaśniejszy, gdyż lekko wpada w czerń. Ma delikatne drobinki, ale nie są one nachalne. 
Troszczę ciężko go zmyć, ale taka rola wodoodpornej formuły. 
Ja z swojej strony bardzo polecam. 
Muszę kupić resztę kolorów. 

pozdrawiam 
ewa







poniedziałek, 26 września 2011

Błyszczyk- H&M

Witam!

Dzisiaj chciałabym polecić Wam błyszczyk z H&M


Chodziłam ostatnio po h&m bez celu. W zasadzie nic nie potrzebowałam i gdy w oko rzuciły mi się balsamy, błyszczyki do ust to stwierdziłam, że jednak by mi się przydał.
Padł właśnie na ten.
Nazwa to chyba- SHINE ON U CRAZY DIAMOND. 
Kosztował ok. 7 zł. 
Bardzo przypadł mi do gustu, szczególnie kolor. Mimo tego, że posiada drobinki, nie są one nachalne i na ustach praktycznie ich nie widać. 
Błyszczyk tworzy delikatną poświatę i delikatny kolor. (taki nude)  
Trwałość może nie jest powalająca, ale w tej cenie polecam jak najbardziej. 

kolor brązowy (który nie jest brązowy ;)) )

kolor różowy

Zdjęcia nie oddają w pełni koloru błyszczyka, ale uwierzcie jest warty kupna, jeżeli chcemy uzyska delikatny, nude efekt. 

polecam
ewa




sobota, 24 września 2011

Biedronkowe recenzje!

Witam!
Dzisiaj chciałabym zrecenzować kilka kosmetyków zakupionych w Biedronce. 

1. Masło do ciała


Całkiem na początku, gdy zakupiłam to masło nie mogłam przywyknąć do jego zapachu, ciągle mi coś przypominał. Aż w końcu wpadłam na to co to może być. Otóż pachnie on jak kisiel cytrynowy. (np. delecty czy tam innego którego trzeba rozrobić z wodą i cukrem).Z czasem zapach na prawdę przypadł mi do gustu.
Konsystencja masła jest dość zbita, twarda, ale w kontakcie z skórą staje się ona kremowa i z łatwością się rozprowadza. 
Masło bardzo przypadło mi do gustu. Świeżo pachnie, długo utrzymuje się na skórze, dobrze nawilża. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego efektu. Sama się sobie dziwię, leżąc w łóżku, co chwilę smarowałam się tym masłem. 
Polecam tą wersję. Mam jeszcze jedno opakowanie tego i innego(który nie bardzo mi się podoba).

2.Peeling do ciała


Tak, tak, tak! 
Ponownie zacznę od zapachu. Początkowo może wydawać się ostry, lekko sfermentowanych owoców.(alkoholowo?). Byłam lekko zawiedziona, ale szybko mi przeszło ja powąchałam drugi, trzeci raz, a już kompletnie się zakochałam po pierwszym użyciu. Zapach jest niesamowity, roznosi się w całej łazience, pozostaje na skórze, efekcie nie korzystałam już z balsamów, żeby się go nie pozbyć. 
Zawiera w sobie duże, jak i drobniutkie drobinki, więc każdy powinien być zadowolony. 
Jestem bardzo zadowolona i polecam każdemu. Jedyny minus to to, że się szybko kończy.

3. Żel micelarny

Micele, na pewno każdy coś o nich słyszał. Ja szczerze powiedziawszy nie mogłam przełamać się i korzystać z samej wody micelarnej, więc zrezygnowałam z tego typu demakijażu. 
A o żelu biedronkowym słyszałam już od bardzo dawna i gdy tylko go dorwałam to bez wahania wrzuciłam dwa do koszyczka.
Moim zdaniem, żel spełnia wszystkie swoje zadania.
Świetnie oczyszcza cerę z zanieczyszczeń, makijażu. Nie wiem czy posiada właściwości nawilżające, jak napisał producent, gdyż dodatkowo korzystać z kremów nawilżających. Żel nie podrażnia, nie ściąga skóry. Jest hypoalergiczny, innymi słowy jest bardzo łagodny, więc jeżeli ktoś ma bardzo wrażliwą cerę to będzie żel  jak najbardziej dla niego. Delikatnie pachnie. 
Jak dla mnie ma same plusy. Zakupiłam już kolejne dwa. 

4. Nawilżający żel do mycia twarzy

Nie jest to micel, ale posiada takie same właściwości jak jego poprzednik. Ja osobiście nie zmywałam nim makijażu, jedynie dodatkowo zmywałam nim twarz po micelu, żeby być w 100% pewna, że oczyściłam twarz z wszelkich zanieczyszczeń. 
Drobinki są nie wyczuwalne, co mnie troszkę rozczarowało, ale równie go polecam!


Moje dzisiejsze zakupy:
- 2 żele micelarne
- zmywacz bezacetonowy 
- maseczka 
- lakier Catrice (nr. 350 Hip Queens Wear Blue Jeans!)

pozdrawiam
ewa




poniedziałek, 12 września 2011

Sleek.

Witam!
Ostatnio nie mam czasu wchodzić na bloga. 
Aczkolwiek egzamin zdałam, więc teraz szykuje się duuużo postów.
Mój nowy nabytek: sleek oh so special. 
To już druga paletka sleek. 



Potem zrobię swatche :)

Pozdrawiam
ewa