niedziela, 30 grudnia 2012

Fryzury- kilka propozycji

Hej!
Przede wszystkim warto podkreślić, że ten nie trzeba wydać pieniędzy na fryzjera, a samemu zrobić coś efektownego. 
Trzeba cierpliwości i trochę wprawy. Ja sama nauczyłam się robić dobieranego, bo tak bardzo podobał mi się dobierany z grzywki, czy wokół głowy. 
Nie było to łatwe, ale się zawzięłam i udało mi się! 

Pomysłów na fryzury jest masa. Same musimy dobrać coś odpowiedniego dla siebie. 
To zależy od kreacji i naszych upodobań. 


krok po kroku- KLIK

Ja (chyba) skuszę się na tą pośrodku. 



5 sposobów na loki bez użycia ciepła + filmiki instruktażowe- KLIK

I fryzury sylwestrowe.



Wybór jest bardzo duży, mam nadzieję, że coś Wam się przyda!

pozdrawiam

ewa


Makijaże sylwestrowe!

Cześć!

Nie pokuszę się o wklejenia własnych opcji takowego makijażu, natomiast wkleję kilka znalezionych w internecie wraz z źródłami. 

Ogólnie ideałem makijażowym jest dla mnie czarna kreska na oku + czerwone usta. 


Prawda, że wygląda to pięknie? 
Ale... po pierwsze nie pasuje mi taki kolor na ustach, pod dwa mam opadającą powiekę i niestety kreska nie będzie tak efektowna. 

Generalnie uważam, że w sylwestra warto zrobić sobie coś innego jak na co dzień- np. bardziej podkreślić oko, zamiast matów użyć błyszczące cienie. 
Fakt bezpieczniej pomalować się tak jak potrafimy, ale czy nie warto coś zmienić ? Poczuć się inaczej jak na co dzień, zaszaleć ? 

Dlatego proponuję umiarkowane szaleństwo. 

Warto zajrzeć na stronę www.snobka.pl  dział makijaż. A tam m.in:

Guru (wg mnie) makijażu Miss Heledore (wizazonline.pl)

http://www.snobka.pl/artykul/makijaz-wysoki-polysk-15872

http://www.snobka.pl/artykul/makijaz-zimowy-slubny-15812   

Oraz makijaże przesympatycznej Maxineczki:

http://www.snobka.pl/artykul/makijaz-jesienny-klimat-15682

Na stronie znajdziecie makijaże krok po kroku! Super strona!

To jest minimum moich propozycji, na stronie jest tego dużo więcej, poza tym na stronie wizaz.pl jest masa makijaży krok po kroku. 
Polecam!

pozdrawiam,
ewa
 

 


sobota, 29 grudnia 2012

Sylwestrowa noc!

Hej,

Obyło się bez końca świata, więc podejrzewam, że czeka Nas kolejny, pełen zmagań rok. 
Dziś wpis o tym co ja zamierzam zrobić przed sylwestrem, czyli tak zwany dzień SPA-typowa pielęgnacja.

Kolejne dwa wpisy poświęcę kilku propozycjom makijażu i fryzur na ten dzień. 

1. Usuwanie zbędnego owłosienia.
Najmniej przyjemny punkt w naszej liście, ale jakże ważny. 
U mnie standardowo maszynki jednorazowe i pianka do golenia. 

Pamiętajcie również zbędnym wąsiku z którym poradzi sobie przeznaczony do tego wosk. 

2. Pielęgnacja .

Zaczynam od mycia włosów i nałożeniu maski na włosy.

Kolejny krok to umycie twarzy, korzystam z niezawodnego Clarisonic'a i mimo iż on także wykonuje drobny peeling kuszę się na korund
Następnie nałożenie maseczki na twarz, wybór zależy od Was. U mnie będą to algi.

Jak ją przygotowuje- półtora łyżeczki wody mineralnej, tyle samo alg + 5 kropelek olejku z orzecha włoskiego. 

Trzymam maskę do włosów i maseczkę na twarzy przez ok. 15 minut. 
Przez te 15 minut wykonuje punk nr. 1) .

Po dokładnej depilacji wykorzystuję kawę do peelingu całego ciała, ach ten zapach!

Całość zmywam.

Ok twarz, ciało, włosy dobrze wyczyszczone, czas na nawilżenie.
Do twarzy stosuję serum z Burt's bees, a na ciało niezawodna oliwka z HIPP.

I w zasadzie mogę powiedzieć, że to całe moje SPA! 

W skrócie co :
1. Umycie twarzy ulubionym żelem + peeling
2. Umycie włosów + nałożenie maki/odżywki
3. Nałożenie maseczki na twarz
4. Depilacja całego ciała
5. Peeling całego ciała
6. Nawilżenie twarzy i ciała. 

Voilà

Czyli oczywista, oczywistość! 
Pamiętajcie musimy czerpać z tego przyjemność! 
 

pozdrawiam, 

ewa  








wtorek, 25 grudnia 2012

Ho ho ho!

Cześć!

Wśród świątecznego chaosu tak trudno znaleźć czas na przyjemności.

Mam nadzieję, że święta spędzacie w ciepłej, rodzinnej atmosferze! 

Pamiętajcie póki magia jest w Was to i święta będą magiczne i piękne, tak jak kiedyś! 

Mam nadzieję, że zostaliście hojnie obdarowani i równie hojnie obdarowaliście swoich bliskich, choć to najmniej ważny punkt świąt.

Miłego wieczoru!


pozdrawiam,

ewa

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Woda pietruszkowa.

Witam!

O wodzie pietruszkowej dowiedziałam się stosunkowo niedawno.
Tak dawno nie miałam żadnego toniku, a to brak czasu na kupno, a to brak pieniędzy, troszkę lenistwo no i w końcu przemogłam się i zdecydowałam się na zrobienie swojego toniku.

Właściwości wody (znalezione w internecie):
  • rozjaśnianie cery
  • redukcja przebarwień
  • przeciwdziałanie tworzeniu się zmarszczek
  • oczyszczanie 
  • odświeżanie
  • pomoc w walce z trądzikiem
  • wyrównanie kolorytu skóry
  • przeciwdziała pękaniu naczynek i tworzeniu się pajączków na skórze (ze względu na zawartość witaminy C 
Do wszystkiego podchodzę z dystansem, i z pewną obawą, że coś może się stać. Na szczęście jestem mile zaskoczona. 
Przygotowanie jest bardzo proste i tanie.

Co potrzebujemy:
  • natkę pietruszki- cena nie więcej jak 2 zł
  • ok. 200 ml wody- ja mam źródlaną (może być mineralna, przegotowana woda)
  • szklane naczynie- np. słoik
  • buteleczka do przechowania wody (wg. mnie obojętnie jaka, np. po starym toniku -dobrze wyparzona, można kupić butelczkę w rosmannie) 
Przygotowanie:
Jest naprawdę banalne.



 Siekamy pietruszkę, wsypujemy w czysty wcześniej przygotowany pojemnik (u mnie słoik), zalewamy wodą i tu już możemy zamknąć naczynie, ja użyłam jeszcze siateczki, żeby łatwiej było przelać wodę bez obecności pietruszki. 
Po 12 h wlewamy gotową wodę pietruszkową do pojemnika i gotowy tonik stosujemy rano i wieczorem.
Przechowujemy w lodówce. Termin ważności to wg mnie tydzień, przynajmniej tyle ostatnio wytrzymała. Najlepiej przed użyciem powąchać wodę, powinna mieć świeży, czysto pietruszkowy zapach.

Co zauważyłam:

Skóra była odświeżona, taka ukojona. Miałam wrażenie, że lekko rozjaśniona, orzeźwiona.
Nie stosowałam tego zbyt długo, ale mogę stwierdzić, że warto zrobić ten tonik. 
Latem na pewno będzie idealny do odświeżenia skóry.
Ja stosuję rano i wieczorem. Nie zrobił krzywdy mojej skórze i ponad to jest naturalny, czego chcieć więcej? 

Słyszałam jeszcze o wodzie ryżowej ,stosowałyście?

pozdrawiam
ewa








czwartek, 6 grudnia 2012

Moja pielęgnacja twarzy!

Cześć!

Powiem szczerze, że moja pielęgnacja twarzy nie jest stała, są produkty, które stosuję cały czas oraz produkty, które stosuję co jakiś czas.

Zaczynam od:
Demakijażu:
Oczy:
Od kilku miesięcy stosuję płyny dwufazowe, tudzież płyny micelarne przeznaczone do oczu. 
Stosowałam już:
  • Ziaja- de-makijaż płyn dwufazowy
  • Ziaja- jaśmin w płynie micelarnym
  • Rival de loop- preparat to demakijażu oczu
           Trzy powyższe należą do niskiej półki cenowej, nie są rewelacyjne, troszkę trzeba się namęczyć, żeby zmyć makijaż ale nie jest to niewykonalne, a płyny są naprawdę tanie.

  • Delia- dwufazowy płyn do demakijażu oczu
  • Bielenda- awokado płyn dwufazowy do demakijażu oczu
 Są troszkę droższe, ale niewiele. Spełniają swoją rolę lepiej jak poprzednicy. Bielenda tworzy fajną tłustą powłokę, mnie osobiście kompletnie to nie przeszkadza.

  • Neutrogena- oil free eye makeup remover (dwufazowy)
  • Estee lauder- płyn do demakijażu- nie pamiętam dokładniej nazwy
Oba sprawdziły się super. Neutrogena jest godna polecenia, makijaż schodzi bardzo szybko i dokładnie. Mój numer jeden.

Twarzy:

Cały czas jestem fajną żelu micelarnego z Biedronki- trwa to już ponad rok. 
Na suchą twarz nakładam i delikatnie masuję- następnie zmywam. Ponownie nakładam na twarz żel, żeby mieć pewność, że makijażu i zabrudzeń już nie ma. 


Jest to odpowiednik Tołpy (Sophora Japonica Flower Extract), z tym, że zamiast ekstraktu z kwiatu ma ekstrakt z liści(Sophora Japonica Leaf Extract). Reszta składu jest dokładnie taka sama, a cena to 4,99 zł. 
Lubię w nim to, że daje uczucie ochłodzenia po nałożeniu.

Następnym krokiem jest dodatkowe oczyszczenie twarzy jakimś żelem.
Używam różnych, ostatnio wykończyłam próbki z La rocha posay- miałam ostatnio lekki wysyp i sprawdził się idealnie . Mam też żel z Avonu i BeBeauty. Po prostu muszę mieć pewność, że nic na twarzy nie ma. 

Co dwa dni korzystam z urządzenia:
Clarisonic PLUS


Nakładam żel następnie włączam urządzenie i masuje wg instrukcji- czoło, nos i broda, lewy polik, prawy polik. Urządzenie daje znać kiedy skończyć daną część twarzy. Super oczyszcza twarz, dodatkowo pilinguje. Same plusy.

Po zabiegach oczyszczających korzystam z kremów nawilżających, albo co jakiś czas z mojego ulubionego kwasu AHA/BHA 10%. 
Aktualnie korzystam z Serum Burt's Bees (recenzja później) co dwa dni wieczorem, a rano z Ziaji-kuracja dermatologiczna z witaminą C +HA/P (zużyłam jakiś 5 próbek) /odpowiednia po zabiegach/



Dodatkowo raz w tygodniu korzystam z maseczki algowej + korundu. 

Ostatnio nawet pokusiłam się stworzenie swojej wody pietruszkowej, jestem mile zaskoczona, ale stworzę dodatkową notkę na ten temat. 

To chyba tyle, staram się zachować pewną stałość. 

pozdrawiam,
ewa

sobota, 1 grudnia 2012

Mikrodermabrazja diamentowa- moja opinia.

Cześć!



Już dawno mnie nie było, ale spowodowane to jest brakiem czasu i może trochę lenistwem.

Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat mikrodermabrazji diamentowej.
Krótko z teorii- zabieg polega na usunięciu wierzchniej warstwy skóry za pomocą diamentowej głowicy.
Kosmetyczka przesuwa po skórze metalową końcówkę, jednocześnie zostaje zassany zrogowaciały naskórek.

głowice

Coś ode mnie. 
Cena takiego pojedynczego zabiegu to 100 zł i więcej, rzadko (przynajmniej tu gdzie mieszkam) można znaleźć taki zabieg taniej. 
Mnie udało się znaleźć na grouponie 5 zabiegów na twarz i dekolt, (jeden zabieg to masaż ,mikrodermabrazja, maska łagodząca,mezoterapia bezigłowa, maska) w cenie 150 zł za całość. 
Mogę powiedzieć, że mi się udało,na szczęście trafiłam na kosmetyczkę, która zna się na rzeczy. Zabiegi miałam prowadzone co tydzień.

Jeżeli chodzi o to czy opłaca się zakupić jeden zabieg mikrodermabrazji w cenie 100 zł i więcej to uważam, że nie warto.
Przynajmniej w moim przypadku. Dlaczego? Ponieważ jeden zabieg za wiele nam nie da, prawdopodobnie nie zauważymy dużej poprawy w wyglądzie skóry, jak sama kosmetyczka powiedziała, że za pierwszym razem schodzi naprawdę mała ilość naskórka. 
Mi zależało na zmniejszeniu moich przebarwień. 
Uważam, że potrzebna jest większa ilość zabiegów aby namacalnie zobaczyć różnicę, natomiast jeżeli miałabym wydać w cenie regularnej  500 zł  za 5 zabiegów mikro to musiałabym się mocno zastanowić, pewnie nie zdecydowałabym. 

Trzy pierwsze tygodnie nie odczułam większej różnicy w wyglądzie, natomiast w dotyku skóra była delikatniejsza, przyjemna w dotyku.
Natomiast po czwartym, piątym zabiegu, szczególnie czwartym mogłam zauważyć, ze blizny i przebarwienia są lżejsze,mniejsze, skóra stała się jaśniejsza, domownicy też to zauważyli.

Natomiast za każdym razem moja twarz dostawała szoku (?) i wysypywało mnie. Kosmetyczka powiedziała, że to normalnie, bo skóra się oczyszcza i to właśnie siedzi w głębszych warstwach mojej skóry. 
Nie wiem czy to normalne, ale to był jedyny minus tych zabiegów, choć nie trwa to dość długo i żel z kremem la rocha posay sobie poradziły.

Wg mnie niekiedy zabieg był dość bolesny, nieprzyjemny, ale da się to przeżyć. Kosmetyczka powiedziała, że ją ten zabieg podrażnia (ma suchą skórę), więc zamiennikiem który stosuje jest kwas migdałowy 50%.

W skrócie:
  • szukajcie grouponów/promocji, aby móc taniej skorzystać z tego typu zabiegów- jednocześnie, żeby trafić na wykwalifikowany personel
  • cena jednego zabiegu w większości salonów jest za droga
  • jeden zabieg przy większych problemach skórnych może za wiele nie dać i możecie czuć się zawiedzione
  • wbrew wszelkim opiniom radziłabym po zabiegu nie malować się, po nałożeniu kremu na końcu nie mogłam pomalować twarzy, więc musiałam zawsze zmywać ten krem i szkoda było mi malować twarz na tak delikatną, lekko podrażnioną skórę
  • 4 zabiegi i więcej mogą dać na oczekiwane efekty
 Moje opinie piszę na podstawie moich doświadczeń, moich problemów skórnych. Jeżeli ktoś ma gładką, nieproblematyczną skórę, a chciałby głębszego peelingu twarzy to prawdopodobnie po pierwszym razie może odczuć różnicę.


Ogólnie polecam!

pozdrawiam, 
ewa