sobota, 25 lutego 2012

Walka z przebarwieniami- krok nr. 3

Witam,

dzisiaj krok numer 3, jest nim :
Tonik z kwasami AHA/BHA 10% 



Tonik ten zakupiłam na stronie www.biochemiaurody.pl, pisałam o tym *klik* w tej notce.
Po 3 miesiącach stosowania myślę, że mogę co nieco o nim powiedzieć. Stosowałam go praktycznie codziennie na noc. 
Muszę przyznać, że nie żałuję zakupu, gdyż spełnił moje oczekiwania. Należy pamiętać, żeby uważać w stosowaniu kwasów, gdyż można podrażnić sobie skórę. 
Na stronie biochemii urody znajdziecie pełny opis tego produktu, więc nie będę produkowała się na jego temat. 
Ode mnie dodam, że polecam go każdemu, kto zmaga się z przebarwieniami. 
Przy systematycznym stosowaniu tonik może wiele zdziałać. Nie zeszły mi wszystkie przebarwienia, ale wyglądają o wiele lepiej, są bledsze i łatwiej zamaskować je korektorem
Skóra stała się ładniejsza, kolor się poprawił, twarz jakby rozjaśniała, oczyściła się.
Bałam się zastosować kwasy na twarz, dodatkowo skusiłam się na te mocniejsze, ale żadnych podrażnień nie zauważyłam. Aczkolwiek to sprawa indywidualna. 

Kwasy można zakupić w celu co tygodniowego złuszczania twarzy. To pewnie również poprawi koloryt twarzy, stanie się ona delikatniejsza, rozświetlona. Ponad to tonik ma szersze zastosowanie- odsyłam na stronę  *klik*

Należy pamiętać, że kwasy wysuszają miejsca w którym je stosujemy. Pamiętajcie o dobrym nawilżaniu.
Oczywiście każdy kto zechce stosować kwasy MUSI pamiętać o tym, aby stosować filtry przeciwsłoneczne- najlepiej te z wysokim SPF, bez nich możemy wyrządzić sobie większą krzywdę. 



BARDZO POLECAM!

pozdrawiam
ewa

poniedziałek, 20 lutego 2012

Walka z przebarwieniami- krok nr. 2

Witam,

kolejnym krokiem w walce z przebarwieniami było zakupienie 
L'oreal White Perfect Zooming Spot Corrector


Specyfik ten zakupiłam na stronie www.paatal.pl i muszę przyznać, że nie był to przemyślany zakup. 
To znaczy zostałam poniekąd wprowadzona w błąd, poprzez zły opis podany przez wyżej podaną stronę. Otóż opis mniej więcej rozpoczynał się "Korektor wybielający przebarwienia.." . Był to krótki, zwięzły opis, z którego zrozumiałam, że jest to KOREKTOR maskujący/wybielający przebarwienia. 

Okazało się, że jest to specyfik, który ma pomóc w wybieleniu faktycznie przebarwień, ale tych ciemnych. Opis z opakowania "To zoom localised or persistent dark spots for an optimal correction...."
Tak wygląda:

Jest to forma w postaci rzedkiego 'kremu', dobrze rozprowadzającym się po twarzy. Wchłania się bardzo szybko. Ma on za zadanie rozjaśnić ciemne przebarwienia. Ja natomiast stosowałam go na swoje- czerwone- przebarwienia, cóż innego miałam zrobić. 
Stosowałam go po wchłonięciu toniku z kwasami. 
Ciężko mi powiedzieć czy pomógł mi w czymkolwiek, aczkolwiek muszę przyznać, że czułam się lepiej jak nałożyłam go na twarz. Miałam wrażenie, że baaardzo delikatnie pomógł mi w tej walce. Może to efekt placebo- człowiek widzi to co chce widzieć, ale muszę przyznać, że nie żałuję, że go zakupiłam.

W okresie, gdy go zakupiłam nie mogłam znaleźć żadnej recenzji na jego temat, dlatego go kupiłam, był nie drogi- kosztował ok 20 zł z przesyłką. (chyba)

Post piszę w zasadzie by podkreślić, że taki specyfik istnieje. Jeżeli posiada ktoś ciemne przebarwienia, może warto go kupić. Na pewno nie zaszkodzi, nie zapycha, ładnie pachnie, wchłania się błyskawicznie (nie nadaje się po makijaż).

pozdrawiam
ewa


środa, 15 lutego 2012

Revlon Colorstay- recenzja

Hej,

Dzisiaj chciałabym zrecenzować podkład Revlon Colorstay kolor 150 Buff. 


Podkład ten występuje dla typów cery: normalnej/suchej oraz mieszanej/tłustej. Ja jak widać na załączonym obrazku posiadam dla drugiego typu cery. 

Kolor jaki wybrałam to 150 Buff.


Mimo tego,iż od ponad roku korzystam jedynie z podkładów mineralnym skusiłam się na zakup tego podkładu. Przekonało mnie do tego jego krycie. 

Gdzie można kupić? Za ile?
Można go zakupić w drogerii Douglas czy też na allegro. Ode mnie dodam, że Douglasie cena jest bardzo wysoka- ok. 70 zł ( nie wiem jak jest teraz). W Stanach można otrzymać go za jedyne 10$. Nie wiem skąd wychwalanie pod niebiosa marki Revlon, będącą w USA jedną z najtańszych marek. Dlatego też o zakupienie tego podkładu poprosiłam siostrę. Możecie zakupić ten podkład na allegro w rozsądnej cenie- tą drogę zakupu popieram- zwracając oczywiście uwagę na uczciwego sprzedającego (!)

Minusy
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to bardzo nieporęczne opakowanie, brak pompki, która bardzo ułatwiłaby nakładanie podkładu, tym samym zużycie byłoby mniejsze. Jeżeli chcemy szybko wykonać 
makijaż, bez 'bawienia się', to nie przy tym podkładzie. 

Kolejnym minusem, choć nie aż tak rażącym (przynajmniej u mnie) to zapach, jest dość chemiczny, lekko zalatujący denaturatem/alkoholem. Jeżeli ktoś jest wrażliwy na zapachy to odradzam jego kupna. 

Następny minus to fakt, że podkład ciemnieje po nałożeniu. Nie jest to jakaś rażąca zmiana koloru, ale należy o tym pamiętać. 

Można uzyskać efekt maski, przy niewłaściwym nałożeniu. (tutaj wszystko zależy od naszych indywidualnych zdolności malowania się)

Plusy
Podkład faktycznie jest kryjący, ale nie tak bardzo jak myślałam. Nie spodziewałam się super krycia jak po vichy dermablend, ale lekko się rozczarowałam gdyż recenzje były nieco inne. Aczkolwiek nie uważam tego za minus, ponieważ każda osoba oceniająca ocenia podkład na podstawie własnej cery. Zgodzę się, że pokrywa on drobne zaczerwienia, przebarwienia. Biorąc pod uwagę podkłady z drogeryjnych półek to faktycznie jest to jeden z najbardziej kryjących podkładów.

Plusem jest także jego wydajność, gdyż należy nałożyć niewielką ilość aby pokryć całą twarz. Tutaj przestrzegam przed nadmiernych nałożeniem podkładu, gdyż efekt maski murowany, wiem z własnego doświadczenia.

Ogólnie
Na początku byłam zła, że kupiłam ten podkład - co wynikało z złego nakładania go. Za dużo, co równało się  z maską i brzydkim wyglądem. Podkład po nałożeniu tworzy matowe wykończenie- dla lubiący mat zdecydowanie polecam. Należy go nałożyć w małej ilości i dobrze rozetrzeć, aby nie pozostawił smug. Konsystencja jest dość gęsta, co dla mnie osobiście jest dużym plusem. Dobrze kryje, drobne zaczerwienienia, przebarwienia, trądzik. Nie zauważyłam wysypu- ale nie korzystam z niego codziennie. Generalnie jestem bardziej na tak niż na nie. 

To tyle. Jeżeli macie jakieś pytania- proszę pisać.

pozdrawiam, 
ewa



czwartek, 9 lutego 2012

Pielęgnacja włosów!

Witam,

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moją pielęgnacją włosów, którą stosuję ok. 2 tygodni. 
Muszę przyznać, że bardzo lubię dbać o swoje włosy, toteż ucieszyłam się, że mogę coś nowego wprowadzić w swoją pielęgnację. Generalnie uważam, że im mniej, tym lepiej. Nie warto męczyć naszych włosów. 
W tym momencie ciężko powiedzieć mi czy kuracja jest idealna dla moich włosów i już nigdy jej nie zmienię, aczkolwiek muszę przyznać, że moje włosy to lubią i reagują w sposób który oczekiwałam. 
To tyle tytułem wstępu.

Dużo słyszy się o olejowaniu włosów. Brzmi nieciekawie, przynajmniej dla mnie. Teraz olej-uje się dosłownie wszystko- twarz, ciało, włosy. Na twarz nie zdecyduję się, ale na włosy, czemu nie?
Pomysł podsunęły mi koleżanki, które w tej kwestii nie są laikami. 
Jeżeli chodzi o samo olejowanie to proponuję wpisać w google "olejowanie włosów" i pojawi się mnóstwo artykułów na ten temat. 

Kilka dobroczynnych skutków olejowania:
- utrzymanie zdrowego stanu włosów
- zmniejszenie ich łamliwości
- poprawia ich kondycję i wygląd- są bardziej lśniące, zdrowo wyglądające

..itp. tego jest naprawdę mnóstwo.

Moja mikstura to:
* oliwa z oliwek + olej rycynowy*


Ja wlałam miksturkę w taki o to pojemniczek z dozownikiem. Pozwala mi to na wykorzystaniu odpowiedniej ilości mieszanki. Jeżeli chodzi o proporcje mikstury to mniej więcej względem tego pojemniczka- 1/4 olej rycynowy, reszta oliwa. Dobrze wymieszałam. Pamiętajcie, że rycyna jest bardzo gęsta, dlatego nie przesadźcie z jej ilością. 

Sposób w jaki olej-uję włosy:
*dzielę włosy na 4 pasma, nakładam troszkę oleju na rękę, następnie pocieram o drugą rękę i nakładam na poszczególne pasma, zawijam włosy w koczek, zakładam specjalny 'turban' z mikrofibry i zostawiam to na całą noc (można też chodzić w tym kilka godzin w ciągu dnia)*

Gdy zaczęłam olejować włosy, postanowiłam zakupić szampon bez sls-u (jak wiecie w składzie znajduje się środek przeznaczony do mycia naczyń- tym samym olej prawdopodobnie zmył by się bardziej ja po użyciu szamponu bez sls). Tutaj dodam, że nie jestem jakąś maniaczką anty-slsową. Ja zakupiłam szampon dla dzieci babydream .

Nie jest to moje pierwsze zetknięcie z tym szamponem. Ciężko jednoznacznie napisać, czy szampon jest dobry czy nie. Plusem jest to, że ma dobry skład, zaś słabo się pieni- chodź mam wrażenie, że lepiej jak poprzednim razem, i plącze włosy, bez odżywki ani rusz. Nie każdemu spodoba się pierwsze wrażenie po umyciu, ponieważ włosy będą szorstkie i nie miłe w dodyku (brak silikonów). Cena do ok. 5 zł.
Szampony, które rownież mają dobry skład to- Hipp (cena odstrasza), szampony Alterra, pewnie jest ich dużo dużo więcej. 

Następnie wypadało kupić odżywkę. Koleżanka doradziła bez spłukiwania, więc tak też zrobiłam. Poleciła mi:

Jak zwykle skład jest dobry. Zapach obłędny. Cena świetna. Włosy ślicznie pachną i wyglądają zdrowo, dobrze się rozczesują. Wcześniej miałam z Joanny miód i cytryna, której nie polecam. 

Dodatkowo muszę dodać, że nie korzystam z suszarki, prostownicy czy lokówki. Jak już to baardzo rzadko. 

Można dodatkowo nałożyć minimalną ilość mieszanki na końcówki włosów, aby zamknąć łuski włosów. Ja nie próbowałam, ale na pewno to zrobię. 

To chyba tyle na temat mojej pielęgnacji włosów. 
Jeżeli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Mam nadzieję, że komuś się przyda ta notka. 

pozdrawiam
ewa