piątek, 26 kwietnia 2013

Zdrowym być!

Cześć!

Chciałabym poruszyć temat zdrowia, samopoczucia, kondycji fizycznej.
Jakiś czas temu przeraził mnie fakt, że mając 21 lat dyszę wchodzą po schodach (niewielki odcinek). 
Czyli przede wszystkim motywacja! 
Każda z Nas znajdzie powód dla którego stwierdzi, że czas coś zmienić, a to waga podskoczyła do góry, źle się czujemy, ktoś coś powiedział, bo to modne itd. 

Krok do osiągnięcia celu!
Już sam fakt uświadomienia sobie, że czas coś zmienić jest niezłym początkiem. 
Od czego zacząć? No właśnie cel. Moim celem było ogólne wzmocnienie organizmu, lepsze samopoczucie. 
Zapisz sobie na kartce czego oczekujesz, co chcesz zmienić. 
Np. zdrowsza dieta, -5 kg, smuklejsze uda, płaski brzuch, lepsze samopoczucie, lepszy sen, poprawa zdrowia. 

Ok mamy cel. 
Czas zacząć. Tylko jak ? 
Na początku nie jest łatwo. Ciężko się zmotywować. Z natury jesteśmy leniwi i po jakimś czasie rezygnujemy, nie chce nam się, mówimy sobie "od jutra".  Jakie to proste poddać się na starcie.

Zacznijmy od diety
Rzecz jasna nie jestem dietetykiem i też nie stosuję żadnej diety w pełni tego słowa znaczeniu. Dieta w domyśle zmiana nawyków żywieniowych, zmiana produktów na lepsze. Kilka moich rad:

- zamień olej na oliwę (choć dużo dobrego słyszy się nt. oleju rzepakowego)
- zmień pieczywo na pełnoziarniste, żytnie (choć uważam, że jeżeli naprawdę nie potrafisz się do tego przekonać to się nie zmuszaj)
- zredukuj ilość słodyczy
- zamiast ciasta,ciasteczek JABŁKO (jedz ich dużo)- lub inny owoc
- zamiast porannej drożdżówki owsianka z owocami (sycąca i pyszna)
- na podwieczorek lepiej zjeść owoc jak słodycze 
- zamień soki (świeżo wyciskane jak najbardziej OK), napoje gazowane na wodę (po jakimś czasie tak się przyzwyczaisz, że nie będziesz chciała pić  nic innego). Ja na początku wmuszałam w siebie kilka szklanek dziennie. Teraz to nawyk.


I dużo więcej. Są to rzeczy, które wałkowane są wszędzie. Nie wymagają od Nas radykalnych zmian. Chodzi o to, aby świadomie zadbać o to co jemy. Zmieniając stopniowo coś z swojego jadłospisu szybko nabierzemy dobrych nawyków.
Nie mam i nie miałam nigdy problemów z nadwagą, ale nie chcę traktować swojego ciała jak śmietnik. 
Zdrowo jeść nie oznacza przecież z całkowitego zrezygnowania z dobrodziejstw jakie serwuje na świat. 
Po prostu jedz z rozmysłem, dbaj o to co i ile jesz, nie pakuj w siebie samych złych rzeczy w ciągu dnia

Nasze ciało szybko nam się zrewanżuje. Poczujemy się mocniejsze, zdrowsze, lepiej będziemy sypiać.

Wraz z dietą zacznij ćwiczyć! 
Miałam kilka prób w swoim życiu, zawsze kończyły się fiaskiem. Ale po incydencie ze schodami ostro zabrałam się za siebie.
Nie ćwiczę żeby schudnąć, czy też wyrzeźbić ciało (choć to przychodzi razem z regularnymi ćwiczeniami).

Na początku ciężko było mi się zmobilizować. 
Zaczęłam w styczniu, ćwiczyłam co dwa dni przez cały miesiąc.
W lutym ćwiczyłam 4 razy, w marcu też 4 razy.
Jak widzicie moje początki nie były imponującej.
Natomiast ćwiczenia musiałam przerwać ze względu na remont obejmujący cały dom. 

ALE ćwicząc przez cały miesiąc (w styczniu) miałam okropny niedosyt, byłam zła, że nie mogę ćwiczyć, brakowało mi tego. 
Nie wiedziałam, że ćwicząc regularnie będzie mi szkoda przerwać to.
Wkręciłam się na dobre! 
Bilans na kwiecień:


Zapomniałam dodać, że ćwiczę z Ewką Chodakowską, ale o tym może później!

Uwierzcie czuję się lepiej, lepiej sypiam, ciało nabrało kształtów, ostatnio otrzymałam komplement, że mam jędrniejsze pośladki. Czyli to wszystko działa! 
Do dzieła! 

Tymczasem znajdź cel i zrób krok, a nawet dwa do zmiany na lepsze! 

pozdrawiam,

ewa


1 komentarz:

  1. jestem od ciebie 10 lat starsza
    też mam zadyszkę jak wchodzę na 3 piętro
    powiem Ci że jest różnica, teraz czuję że mam mniej siły fizycznej ale i psychicznie jest inaczej już niestety
    czuję że się starzeje, czuję przemijanie które jest nieuchronne

    ciężko mi się zabrac za ćwiczenia ale też nie czuję przymusu bo trzymam odpowiednią wagę
    wodę nauczyłam się pić w ciąży i tak zostało do dziś

    OdpowiedzUsuń