piątek, 21 września 2012

Paletki- tania i drogie.

Cześć!

Dzisiaj przestawię Wam paletki najczęściej używane przez ostatni okres. 


Na pierwszy ogień idzie paletka NAKED- Urban Decay.
Paletka jest każdemu dobrze znana, jedni ją kochają, drudzy wręcz przeciwnie.
U mnie powoduje mieszanie uczucia, jestem gdzieś po środku. 

Opakowanie- dość przyzwoite, choć zamszowy materiał łapie sporo kurzu, jest stabilne, ładnie się prezentuje.

Trwałość, jakość- jest bardzo dobra, jakościowo też wypada bardzo dobrze, ale nie każdemu może spodobać się fakt, że większość cieni ma wykończenie satynowe, w kierunku połyskującym, zaledwie dwa cienie są typowo matowe. 

Co mi się w niej nie podoba?- gdy łączę dwa kolory z paletki, całość jakby się zmywa, nie widać różnicy między cieniami, jakby się zlewa. Ciężko to wytłumaczyć. Nie do końca mi to odpowiada. Poza tym niektóre kolory różnią się od tego jak wyglądają w opakowaniu, a jakie są w rzeczywistości, boleśnie się o tym przekonałam. To jest największy minus. Miałam inne oczekiwana.

Ogólnie- nie wiem czy warto kupić tak drogą paletkę, a potem się na niej zawieźć. Jeżeli macie okazję zobaczyć ją na własne oczy, dotkną, ocenić własnym okiem i wtedy wybrać to jak najbardziej to zróbcie. Nie kupowałabym jej w ciemno, gdyż od dawna o niej marzyłam, a niestety w rzeczywistości lekko się zawiodłam. 
Poza tym można kupić inne paletki (np. Sleek) równie gatunkowo dobre! 

Nie nazwałabym tego recenzją, ale luźnymi uwagami na temat tej paletki. Wyszło troszkę negatywnie, ale mimo wszystko często sięgam po tą paletkę, w szczególności z cieni VIRGIN, czy też HUSTLE. Poza tym można dzięki tej paletce stworzyć delikatny jaki i mocny look.

Kilka zdjęć:

 Teraz czas na mój HIT!

Tania jak przysłowiowy barszcz paletka z Butterfly collection.
Cena- niecałe 5 zł.


Cienie jak widać mają lekko połyskujące, satynowe wykończenie. 
Na początku ta mini paletka wydawała mi się tandetna, ale gdy ją użyłam szybko zmieniłam zdanie.
Szczególnie dwa górne cienie są moimi ulubieńcami. 


Można by stwierdzić, że tanie cienie mają nijaką trwałość, są słabo na pigmentowane, tandetne.
Trwałość- bardzo dobra, pigmentacja- rewelacja, tandeta- tylko wtedy gdy nieumiejętni ich użyjemy. 


Ja wykorzystuję tego typu cienie do delikatnego zaznaczenia zewnętrznej części oka. Biorę niewielką ilość cienia, minimalna ilość wystarczy. 

Ogólnie uważam, że za taką cenę i taką jakość warto ją kupić. 




Trzecia paletka (niestety zdjęcie nie wyszło)
Równie tania i może nie tak równie dobra. Natomiast wykorzystuję ją do podkreślenia brwi i jednego cienia do załamania powieki. 


pozdrawiam, 
ewa



 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz